Lyrics Otsochodzi – Fejk Wers
Text:
Fejk Wers, kurwo
Fejk wersy, tu teraz ziom wbijam znowu
Otsochodzi, masz kurwa tego rapu dowód, siemasz
Wiesz jak jest, chcemy spełniać marzenia
Moje wersy to w sumie tak jakby freestyle
Bo najebany tylko raczej tu kurwa pizgam
To nie powrót stary, apogeum beki
Wraca Otsochodzi, raczej z gimnazjum debil
Już wiesz o co biega, wiesz o co chodzi
Gotówka, ziomeczki i browar się chłodzi
O właśnie, puszczaj to w takiej atmosferze
Tylko wtedy zniesiesz szukanie tego repe
Jakie kurwa OTS, skąd to puszcza?
Pewnie połowy nie będę pamiętał od jutra
Pobudka, chłopaku mam jeszcze procent na bani
Co ty ziomuś, jakiś pojebany
Ty, wow, jakiś przywalony typ mówi mi że ma żyć
I mam kurwa sobą być
Wczorajsze chwile, dam album w ofierze
Pozdro ziom, bo nagramy coś, wierzę, ty
Rzadko kiedy piszę więcej niż dwie zwrotki
Ale poczujesz prawdę, kiedy wbije na głośnik
Tamte typy dają dupy za promo
Chcą mieć fame, jak kurwa stąd do UK, kolo
Kiedyś dali mi radę «zapamiętaj, dobry rap wybroni się bez zbędnego ścierwa»
«Rób swoje, miej w dupie ten schemat, rap to końcu życie i ten pierdolony melanż»
Ale, co ja mogę w sumie wiedzieć o życiu?
Paręnaście lat ze sobą, do tego syfu, połowa z nich teraz płacze na bitach, co ty?
W sumie teraz to se włącz takie kurwa zwroty
OTS, lepiej sprawdź tą płytę chamie
Nie jestem jednym z nich, zapamiętaj na zawsze
Nie wpierdalaj mi swoich smutów na kartkę, oh
Ty, wow, jakiś przywalony typ mówi mi że ma żyć
I mam kurwa sobą być
Wczorajsze chwile, dam album w ofierze
Pozdro ziom, bo nagramy coś, wierzę, oh
Majóweczka mój drogi, majóweczka
Siedzimy sobie z Igorkiem
Nagrywamy kawałki
Na jeden ślad, na jeden ślad
Słuchasz tego, to chuj ci w dupę brat (tobie też)
Pozdrów mamę, pozdrów mamę (ty pozdrów tatkę)
The end