Текст Young Igi – Fabryka
Текст:
Moje życie to fabryka, robię numery (numery)
Na południu wsadzają skuna w te skutery (skrrrt)
Nie gram za darmo, Twoje siano biorą bukerzy (bukerzy)
Wiem dokładnie co nie, a co się należy (ahh)
Tak wysoko, że się patrze w dół jak gadamy (woah)
Woah, woah, woah
Czuję pierdolony hit — to mi mówi mój menadżer (Jacek)
Tworzą dobre dni pierdolone zbiegi zdarzeń (wo-oh)
Nie boli mnie już nic, dziwnie patrzą się przy barze (yeye)
Kurwa ty jesteś Igi! Mam dobry hash pokażę
Spalimy razem je, spalimy baty
Mimo, że nie mam wąsa to mówią mi wąsaty (zjarus)
Połowa kraju patrzy mi na łapy
A one ujebane od trawy, yeah
Moje życie to fabryka, robię numery (numery)
Na południu wsadzają skuna w te skutery (skrrrt)
Nie gram za darmo, Twoje siano biorą bukerzy (bukerzy)
Wiem dokładnie co nie, a co się należy
Dużo dymu oby nie było tej komendy
Tak wysoko, że się patrze w dół jak gadamy
Woah, woah, woah
Nie ma ludzi bez dwóch twarzy i człowieka co nie marzy (nie, nie)
Spalimy jeszcze dużo zanim będziemy starzy
Gadam z fanem, mówi, że ma w toku sprawy (w toku sprawy)
Jak długo jeszcze będziecie gonić za gramy
Chce lepsze życie, więc lepszej marihuany (wo-oh)
Powinna być legalna bez żadnej zbędnej debaty
Dziadek chory nie dacie leku na rany (nie nie nie)
Wszędzie te włodki i pierdolone barany (jebać was)
Jeśli zginie jeden z drugim masz na swoich rękach krew (krew)
Jesteś śmieciem w garniturze, prawdziwe życie jest duże (oooh)
Mamy całą artylerie, magazyny kurwa z kushem
Typy to noszą kurwa wszędzie, nawet w zębach
Kogo obchodzi zdanie rządu, prezydenta (jebać)
To jest natura, będzie rosła na osiedlach (yeah)
W płucach chłopaków którzy siedzą na komendach
Moje życie to fabryka, robię numery (numery)
Na południu wsadzają skuna w te skutery (skrrrt)
Nie gram za darmo, Twoje siano biorą bukerzy (bukerzy)
Wiem dokładnie co nie, a co się należy
Dużo dymu oby nie było tej komendy
Tak wysoko, że się patrze w dół jak gadamy
Woah, woah, woah