Lyrics Białas – Bida
Text:
Białas:
Kończy się bida, bida, bida
Już na ghettcie mnie nie widać, widać, widać
Kończy się bida, bida, bida
Kończy się bida, bida, bida
Już na ghettcie mnie nie widać, widać, widać
Kończy się bida, bida, bida
Już na ghettcie mnie nie widać, widać, widać
A mogliśmy razem spędzić całe lato mała
Ale ty nie chciałaś, bo mi brakowało siana
Teraz to odzyskać tego nawet się nie staraj
Bo ja nie chcę cię już więcej widzieć
Wiem, że bardzo ciężko mi zaufać
No bo robię to co niemożliwe
Ja jestem za wysoko już nie jestem taki jak ty
Wychodzę na ulicę, jak chcę pooglądać fakty
Prowadzę swoje życie jak jebany Aston Martin
A kiedyś prowadziłem, jak jebane narko-taxi
Ale to tylko przeszłość
W końcu nie muszę się wysilać, żeby się uśmiechnąć
Kończy się bida, bida, bida
Już na ghettcie mnie nie widać, widać, widać
Kończy się bida, bida, bida
Już na ghettcie mnie nie widać, widać, widać
Kończy się bida, bida, bida
Już na ghettcie mnie nie widać, widać, widać
Kończy się bida, bida, bida
Już na ghettcie mnie nie widać, widać, widać
Sitek:
Jak przestali już z labeli tak mi dzwonią z banku
Nie mieliśmy nic prócz ambicji
Taki szczawik z osiedla, żeś się śmiał i widzisz
Znowu nie ma mnie na weekend, bo se lecę na koncert
Stój dalej pod sklepem, ja zarobię tę forsę
Dupy chcą się przytulać jakbym był Kwiatkowskim
Psst, pssst, pachnie jak milion zrobię go w rok
I yo fajnie, że masz chęć na zdjęcia
Ale najpierw daj mi zjeść, więc idź przejść się
Nie zmieniłem się, ej, nie mają co mi zarzucać
Ej yo, eS, co zarobas robi w autobusach?
Białas:
Kończy się bida, bida, bida
Już na ghettcie mnie nie widać, widać, widać
Kończy się bida, bida, bida
Już na ghettcie mnie nie widać, widać, widać
Kończy się bida, bida, bida
Już na ghettcie mnie nie widać, widać, widać
Kończy się bida, bida, bida
Już na ghettcie mnie nie widać, widać, widać
Lanek:
Joł, kiedy wchodzę na majka
To jest kurwa bajka
Jak Smerfy
Ty jesteś pierdolnięty