GLyr

O.S.T.R. – P.E.C.H.

Singers: O.S.T.R.
Albums: O.S.T.R. – Masz To Jak W Banku
song cover

Lyrics O.S.T.R. – P.E.C.H.

Text:

To jest pech, obyś zdechł każda runda z nim to cios w plecy
Trzymam się rzeczy, choć trudno mi nie zaprzeczyć, że
Szczęściem najczęściej żyją w filmach
W rytmie, który narzuca gazeta telewizyjna

Porażka seryjna, pod nogami lodu tafla
A ja pusty w ryj, póki grosza nie wrzuci matka
Jestem próżny narzekając non-stop na brak kwitu
Masz: pułapka ludzkiego pasożytu
To dla dzieci dobrobytu świat się kręci
Czy rozumiem to? Po części
Czy pojmuję to? Mniej więcej
Czujesz? Tak forsa w ręce śmierdzi
Za którą wielu straciło by swój honor
Idąc w paradzie cwelów
A w portfelu plik partnerów do każdej gadki
Niby do tego dąży człowiek, znaczy podatnik
Ale wiesz co mnie martwi? Nie pliki banknotów
Tylko ciągłe robienie z uczciwych ludzi idiotów

Bez skrupułów, bez litości
Tak do bólu w naiwności
Drąży pech za każdy grzech
Takie to rzeczy dzieją się, których nikt nie uniknie
Takie to rzeczy dzieją się, kiedy pech błędny wytknie

Bez skrupułów, bez litości
Tak do bólu w naiwności
Drąży pech za każdy grzech
Takie to rzeczy dzieją się, których nikt nie uniknie
Takie to rzeczy dzieją się, kiedy pech błędny wytknie

Co to kurwa jest? moja życiowa misja?
Ustępować grubym babom w tramwaju miejsca?

Sytuować swoją dupę jak najbliżej wyjścia
Licząc na ratunek w dymie zielonego liścia?
Widzisz: rzeczywistość szarych murów ludzi klęski
Biednych od urodzenie do grobowej deski
Czym jest dla nich prestiż? Jak to detal
Pech się z nimi nie pieści garb rośnie na plecach
Co to jest pech? los? Tu nie chodzi o nazwę
Raczej o bzdury, za które wszyscy wszystkim mają za złe
A ja wstanę jak upadnę, bo pierdolę takie życie
W którym problem zsyła problem jeszcze wystawia mi kwitek
A ludzie patrząc klaszczą jak coś nie pójdzie
Nie poległeś w tej? To polegniesz w drugiej rundzie
A jak ujdziesz dalej staniesz się taki jak inni
Robiąc przy każdym potknięciu skurwysynów z niewinnych

Bez skrupułów, bez litości
Tak do bólu w naiwności
Drąży pech za każdy grzech
Takie to rzeczy dzieją się, których nikt nie uniknie
Takie to rzeczy dzieją się, kiedy pech błędny wytknie

Bez skrupułów, bez litości
Tak do bólu w naiwności
Drąży pech za każdy grzech
Takie to rzeczy dzieją się, których nikt nie uniknie
Takie to rzeczy dzieją się, kiedy pech błędny wytknie

Czym właściwie jest pech? Wolą przypadku?
Czy głupotą nastolatków? Czy ciągiem wypadków?
A może liczbą wydatków na potrzeby beztroskie?
A życie jak fiut w czasie wzwodu bywa proste
Byle do przodu z dnia na dzień pchając wózek
Przez podwórze, chałtura po chałturze
Bo muszę. Co to pech? Odpowiedzi nie znasz jeszcze?
Pech to gówno na podeszwie, pech do 24 w areszcie
Pech to śmierć na Evereście
Pech to wpada bombiącego pociągi podmiejskie
Masz sumienie czyste? spoko
Jeśli nie, błędy Ci ludzie wywloką
Tylko po to, by poczuć swoją wyższość
Sytuację korzystniejszą w śmiechu protezy błyszczą
A mnie gówno co inni o mnie myślą
Robię swoje mam pecha? Nie narzekam, może czasem
Ale mnie wystarczy lokum w bloku nie pałace

Bez skrupułów, bez litości
Tak do bólu w naiwności
Drąży pech za każdy grzech
Takie to rzeczy dzieją się, których nikt nie uniknie
Takie to rzeczy dzieją się, kiedy pech błędny wytknie

Bez skrupułów, bez litości
Tak do bólu w naiwności
Drąży pech za każdy grzech
Takie to rzeczy dzieją się, których nikt nie uniknie
Takie to rzeczy dzieją się, kiedy pech błędny wytknie

Album

O.S.T.R. – Masz To Jak W Banku