Lyrics O.S.T.R. – Tabasko
Text:
Noc, miasto, czas dla poszukiwaczy wrażeń
Światła, rytm, ulic szyk, non-stop prowadzi nas razem
Łódzki styl, z łódzkich stron, w ręku browarek
Co jest gość? W ten sposób chcę się zestarzeć
Bo mam dość już problemów, wieczór dym zmian
Wzmocnione goldeny king-size, Żarem na dżinsach
Akcja freestyle, grupka ludzi, słychać beatbox
Wersy płyną jak Lincoln, klasyka jak «The Flinstones»
(Zaczyna się ta część, wtedy zaciskam pięść
Czuję mocną z ulicą więź
Treść to prosta Ostry versus riposta
Chłosta na karku)
Dajesz, dajesz, bo przecież dla tych chwil noc gra
Dziś moc mam, jak marzyciel na dropsach
W rymach jak korsarz, strzał po strzale
By uskutecznić talent, chwytasz?
Ta sama ekipa na tych samych chwytach
Bez ryzyka, bez stresu, noc jest nasza
Świat do góry nogami odwracam, pierwsza klasa
Płuca pełne, luz jest we mnie, raz dla lolka
Szybka kontra, w mózgu perwers
Wzmocnione goldeny king-size, Żarem na dżinsach
Akcja freestyle, grupka ludzi, słychać beatbox
Wersy płyną jak Lincoln, klasyka jak «The Flinstones»
(Zaczyna się ta część, wtedy zaciskam pięść
Czuję mocną z ulicą więź
Treść to prosta Ostry versus riposta
Chłosta na karku)
Dajesz, dajesz, bo przecież dla tych chwil noc gra
Dziś moc mam, jak marzyciel na dropsach
W rymach jak korsarz, strzał po strzale
By uskutecznić talent, chwytasz?
Ta sama ekipa na tych samych chwytach
Bez ryzyka, bez stresu, noc jest nasza
Świat do góry nogami odwracam, pierwsza klasa
Płuca pełne, luz jest we mnie, raz dla lolka
Szybka kontra, w mózgu perwers
ŁDZ to czas dla nas
Re-elax miasto nocą, nocą miasto
Dziś nie mogę zasnąć, zasnąć dziś nie mogę
Nocne tabasko, więc wrzuć na luz człowiek
ŁDZ to czas dla nas
Re-elax miasto nocą, nocą miasto
Dziś nie mogę zasnąć, zasnąć dziś nie mogę
Nocne tabasko, więc wrzuć na luz człowiek
Ta noc to klasyk, choć bez świateł kasyn
A co byś chciał? Aaa? I do wypłaty dotrwać
Z dala od merów pro-klas płynie zmrożona gołda
Byle by tylko utrzymać kontakt dobra, spoko
Bałucki folklor jest pełen kontrol
Choć tak szczerze przydałby się sponsor
Po to by świat upięknić
To znów moje pierdolone pragnienie sestercji
By stan konta zwiększyć e e
Muszę zapomnieć, godziny płyną
Ja na rewirach z nabitą szyją
Chcę luz podtrzymać żyjąc na co dzień w nerwach
Każda minuta wolna jest jak w oceanie perła
Dziś jest to pewniak jak muza z membran
Czyli czas werbla, co uprzyjemnia moment
Stania przy ławce pod domem, same pyski znajome
Za bliskich kielonek raz w górę
By tej pokusie ulec, wasze zdrowie
Zdrowie wszystkich niedomkniętych powiek
Zwiadowców chińskich
Relaks mym bogiem
Raz dla lolka, dwa dla mych ludzi
By dzisiejszego wieczoru już nikt nam nie zakłócił
Z dala od merów pro-klas płynie zmrożona gołda
Byle by tylko utrzymać kontakt dobra, spoko
Bałucki folklor jest pełen kontrol
Choć tak szczerze przydałby się sponsor
Po to by świat upięknić
To znów moje pierdolone pragnienie sestercji
By stan konta zwiększyć e e
Muszę zapomnieć, godziny płyną
Ja na rewirach z nabitą szyją
Chcę luz podtrzymać żyjąc na co dzień w nerwach
Każda minuta wolna jest jak w oceanie perła
Dziś jest to pewniak jak muza z membran
Czyli czas werbla, co uprzyjemnia moment
Stania przy ławce pod domem, same pyski znajome
Za bliskich kielonek raz w górę
By tej pokusie ulec, wasze zdrowie
Zdrowie wszystkich niedomkniętych powiek
Zwiadowców chińskich
Relaks mym bogiem
Raz dla lolka, dwa dla mych ludzi
By dzisiejszego wieczoru już nikt nam nie zakłócił
ŁDZ to czas dla nas
Re-elax miasto nocą, nocą miasto
ŁDZ to czas dla nas
Re-elax miasto nocą, nocą miasto
ŁDZ to czas dla nas
Re-elax miasto nocą, nocą miasto
ŁDZ to czas dla nas
Re-elax miasto nocą, nocą miasto
ŁDZ to czas dla nas
Re-elax miasto nocą, nocą miasto