Lyrics ReTo – GIGI
Text:
(Chlam) Czesto jest tak, rzadko jest nie
Już w czubie mam kiedy znowu mówią «lej»
Panny za hajs, chcesz to je bierz
Daj szkło na blat, kiedy w obieg idzie skręt
(Chlam) Czesto jest tak, rzadko jest nie
Już w czubie mam kiedy znowu mówią «lej»
Panny za hajs, chcesz to je bierz
Daj szkło na blat, kiedy w obieg idzie skręt
Smarki chcą furać po klubach gdy najby
Puszczać to w furach, stopy wsuwać w najki
To warunkuje to kto jest tu fajny
Jak przesłuchuje se kolegów z branży
Więcej melanży, panny i blanty
Jebanie panien na tylnym siedzeniu
O tym, że marzy i lepiej nic nie mów
Jak starzy ci mówią o swym pokoleniu
Ona dla niego zatańczy
Jak postawi jej drinka no to żeby coś ugrać
A kiedy tak się patrzy jakby chciał ją rozebrać
Chce jeszcze shotów kilka żeby to w słowa ubrać
I to fajna zabawa
Bo teraz to on a potem to ona będzie stawiać
Łapie pion poziom by miała się czego złapać
I leci shot to ziom postawił i pozamiatał
Jarają panny, że też inne jak lub też
My gramy bangry, to się wie
Jestem ponad tym, co chcesz mieć
A jak na krechę, to nie brać
Chociaż na krechę też mam chęć
I chociaż nie chcę więcej ćpać
Wypuszczam sztosy, a zobacz na tamtych
Mają kokosy, jak trzymają bounty
Chcą mnie na feat-a to zadzwoń, to pewka
Że ja jedynie ten mogę odebrać
”Tyrr, tyrr”
Nie ma bo zrzucam dziś bale
Bądź pije i palę
I ślą mi te s-ki tak samo jak ciuchy
Bo jestem tak suchy chociaż się zalałem, to chuj
Często jest ‘tak’, rzadko jest ‘nie’
Już w czubie mam kiedy znowu mówią ’Lej!’
Panny za hajs, chcesz — to je bierz
Daj szkło na blat, kiedy w obieg idzie skręt
Często jest ‘tak’, rzadko jest ‘nie’
Już w czubie mam kiedy znowu mówią ’Lej!’
Panny za hajs, chcesz — to je bierz
Daj szkło na blat, kiedy w obieg idzie skręt
Jak mam palić, nie powiem, że nie
Jak mam pić to nie powiem, że nie
Secret bit da Nie powiem, że nie
Zrobię na nim hita nie powiem, że nie
Wóda jak pacierz, bo rzadko odmawiam
O swoim podejściu wspomniałem na GODDAMN
Raperów ustawiam ich szanse
Tak jak moja wiara, bo jakby nie patrzeć, są marne
Bletkę bierz w doń, przygotuj tip
Kręć rolluj to, zabierz ekipę na trip
Najpierw joint, potem szlug
Jeszcze shot, jeszcze buch
Wyjebane mam w ogóle
Czy to mnie dziś zjebie z nóg
Wóda jest niedobra, wiec w mordę ją leję
Na koniec tygodnia mam skąpe kieszenie
Czasem to pierdole, do kurwy, no czemu
Gouda jest na stole, a dziury w portfelu
I powiedz mi szczerze
Nie wkurwił się byś?
Nie wkurwił się byś?
Jak robisz mozolnie tak w chuj i na kwit
Potem to nie istotne w noc schudłby lub znikł
I wpadłeś po uszy, ja wpadłem po plecy
Jak na rzęsach stoją tu za mną osiedla
I nie, że panienki, choć piszą bez przerwy
To żadna nie chciała by ze mnie mieć męża
Wychodzę na szluga no to palę trzy
Wychodzą, pytają mnie ReTo to ty?
Jak rano się budzę no to walę klin
Chyba wrakiem zostanę zanim złapię sny
Często jest ‘tak’, rzadko jest ‘nie’
Już w czubie mam kiedy znowu mówią ’Lej!’
Panny za hajs, chcesz — to je bierz
Daj szkło na blat, kiedy w obieg idzie skręt
Często jest ‘tak’, rzadko jest ‘nie’
Już w czubie mam kiedy znowu mówią ’Lej!’
Panny za hajs, chcesz — to je bierz
Daj szkło na blat, kiedy w obieg idzie skręt