Lyrics ReTo – Morał
Text:
ReTo:
Kurwo czego klepiesz po kieszeniach, tera nie mam nic ej
Ziela nie mam tyż ej, popatrzę na dym
Moje ex się pewnie zastanawiają co byłoby ej
Wiecznie jestem podejrzany, jak zatrzymują mnie pały
Zawsze mnie proszą bym pokazał gały im — tak jak moi fani
A jeśli połączę blanty i wódkę to przyznam też że różnie bywa Potwierdzi to Kartky, potwierdzi Emes Miligan
Taki już jestem — albo mnie pokochasz albo mnie znienawidź
Tak, widziałem szczęście ale będąc dzieckiem
I chciałbym je jeszcze w ten sposób zobaczyć kiedyś
Dlaczego kurwa to z czasem wszystko stało się takie szare?
Przed depresją ratuje mnie buch, a no i jeszcze to co w kiermanie Gadają, gadają że złodziej, mimo to mam swoje zasady
Połowę wyniosłem z osiedla, połowę wyniosłem od mamy
A teraz nie mogę jej zawieść dlatego skurwielu się biorę do pracy Bo mamo ja tak bardzo pragnę Cię zawieźć czerwonym Ferrari do chaty
Co mama mówiła pamiętam jak idzie
— przyjaciół miej blisko, lecz wrogów miej bliżej
Jak jesteś z tych pierwszych to szklankę masz pełną
Jak jesteś z tych drugich się prosisz o
Avi:
Po co się odzywasz, skoro nikt cię nie pytał?
W sumie to byłbyś prawiczkiem gdyby nie to, że ruchasz przypał Śmieszy mnie to jak strugasz eksperta
Nie nauczyli cię milczeć, to skąd masz wiedzieć co to omerta Mama mnie uczyła albo wcale albo grubo
Jak się nie ma punchy to chociaż nie pierdol głupot
Weź stul pizdę albo odbij
Dla ciebie to tylko biznes, a dla mnie to tylko hobby
Jak poznajesz tu ludzi no to nigdy przenigdy nie wiesz
Czy czują do ciebie miętę a może po prostu węszą interes
Miałem dobre serce, przez co tyłek nieraz bolał
I choć życie to nie bajka, no to wyciągnąłem morał
ReTo:
Co mama mówiła pamiętam jak idzie
— przyjaciół miej blisko, lecz wrogów miej bliżej
Jak jesteś z tych pierwszych to szklankę masz pełną
Jak jesteś z tych drugich się prosisz o
Louis Villain:
Wszycho zaczyna mi się tu potwierdzać
Zwiedziłem różne kobiety i miejsca
Z piwnicy windą na czterdziestym penthaus
A Ty, tam nie masz podjazdu bo brak Ci podejścia
Życie jest takie przewrotne i może dlatego jak Martini jestem zmieszany
A Wy nie bądźcie wstrząśnięci jak po raz kolejny zostaniecie sami, Życie nam dało już doznań bez liku
Dlatego lepiej weź je w swoje ręce, zanim obudzisz się z nimi w nocniku
Nie raz chcieli mnie tu złamać, a nastąpił przełom
Bo nawet jak wiodłem tutaj pieskie życie, to byłem zawsze wierny swoim ideom
Zrobiłem interes życia bez negocjacji i zbędnych stresów Sprzedałem tysiąc porażek za kilka sukcesów
ReTo:
Co mama mówiła pamiętam jak idzie
— przyjaciół miej blisko, lecz wrogów miej bliżej
Jak jesteś z tych pierwszych to szklankę masz pełną
Jak jesteś z tych drugich się prosisz o