Lyrics ReTo – Real Quick (Remix)
Text:
Kiedy jadę do panny nawet, gdy odstawię furę
To dla mnie kurwa nieistotne — i tak palę gumę
Robi mi za zakręt z niemca, wchodzić mogę non stop
Przy tym czuję jak Toretto się, bo zawsze wchodzę ostro
Mówi, że jestem jak bimber — kładę ją i mocno klepię
Trochę późno włącza ssanie, taka pizda zimna lepsza
A Ty przejedziesz się na niej, toć widać po niej, że deska
Na kolanach mówi, że się spowiadała niby
Nie mam się za księdza, z kumplem żem podawał grzyby
Ona brała jak ostatnie namaszczenie
Jakby poszła jarać fajkę na CPN
Zdjąłem czapę, nie pożebrać, nie, bo weszła
Ona otwiera japę, i mówi mi lej do pełna
Co chciała, robię, tym czasem z twarzy to zbyt nie jest piękna
W moich oczach jest jak Kukiz, bracie — kończy się na piersiach
Daj mi chwilę to rozjebie scenę, #Real_Quick
Póki co to jem podziemie dziwko, #Real_Quick
To co wiem, to że to nie jest mój na dziś szczyt
I nie będzie jutro, bo wszystko osiągnę #Real_Quick
W szkole pisałem rapy, zamiast prac domowych
Czułem jak wojskowy się
Jak słyszałem znów: «Marsz do szkoły»
Chciałem grać to srając na oceny
Dotrzeć na szczyt, #Real_Quick
Rodzice po prostu nie rozumieli, #Will_Smith
By zjadać jestem ready, sam mogę rozjebać kilku
Dziś mam apetyt, a nie potrzeba mi tu posiłków
Bo jestem kotem i zawsze spadam na cztery
Jak mi odliczają do trzech to się czują zaskoczeni
Ale tak już jest przeważnie, jakie życie taki rap
Bang! Bang! Wchodzę w to, jak machine gun
I nie kupuję polskich rap płyt, nie stać mnie, by tracić hajs
A kiedy łaki słyszą moje tracki, to zdejmują swoje najki z nóg
Wiedzą, że wypierdalam z butów, a szkoda tych kilku stów im
I robię new shit, paradoksalnie jest fresh
Jestem kurwa, jak łuski, zadławisz się, a nie zjesz
Daj mi chwilę to rozjebie scenę, #Real_Quick
Póki co to jem podziemie dziwko, #Real_Quick
To co wiem, to że to nie jest mój na dziś szczyt
I nie będzie jutro, bo wszystko osiągnę #Real_Quick