Lyrics White 2115 – Legenda
Text:
Piąta rano, oni znowu mnie zbierają
Ale gdzie jest moje siano, stary gdzie jest moje siano całe
Żeby coś zbudować wiele już zjebałem
Moja praca, oni mają czelność gadać że to talent, co?
Żaden powód do chwalenia, ale wcale się nie chwalę
Dziś tym sukom zawróciłem w pale tak jak trzeba
Dziś wiem
Będę legendą
Będę legendą
Będę legendą
Będę legendą
Będę legendą
Będę legendą
Będę legendą
Będę legendą
Bracie pilnuj swojej dupy, z czasem każda puszcza
Z czasem jak się budzisz koło ciebie prostytutka
Życie na kredycie, swoje w dłoni już mam
A chce się wyrwać stąd, dla mnie to jest prosty układ
Nie wiem co tam u was słychać, w sumie jebie to mnie
Was chuj obchodziłem zanim zaczęło być głośniej o mnie
Urodzony aby robić wielkie rzeczy, a nie zbierać pierdolone drobne w portfel, ej
Na jednej ręce, mogę ci wymienić wszystkich, którzy we mnie wierzyli wtedy jak nie miałem nic i
Jebane ciała bez ambicji coś tam piszczą, że to kłamstwa szyte grubymi nićmi, co
Stoję sam na dachu świata i wiesz co
Jest mi dobrze, będzie dobrze, na pewno
Będą znali me imię i ona nigdy nie zginie
A póki żyję ty mnie kochaj zanim będę legendą
Dziś wiem
Będę legendą
Będę legendą
Będę legendą
Będę legendą
Będę legendą
Będę legendą
Będę legendą
Każdy pierdoli non-stop, każdy pierdoli głośno
Witam w świecie grubych kabli
Co drugi rekin finansjery mordo
Utopiony w długach mocno
Bierze w leasing nowe Audi
Jak się bawić, to się bawić (Je, je)
Jak nie damy rady — nie ma sprawy (Nie, nie)
Przecież mamy ustawionych starych (Ej, ej)
Będę legendą…
Będę legendą…
Będę legendą…