Lyrics Zeamsone – Ballada
Text:
Gram na autotunie jak na gitarze, jak na gitarze
Ona pyta mnie o czym marzę, Ona pyta o czym marzę
A ja lecę dalej, wyjebane
Gram na autotunie jak na gitarze
Skurwysyny, oni koszą trawę
Szukali czegoś więcej jak miałem problem z prawem
Miałem problem z prawem, miałeś podobną sprawę?
A ja omijam szpitale i se lecę dalej, ej ej
Omijam szpitale i skandale, pale jazz
Dawno nie było inaczej, na osiedlu mym
Pali się weed, a później pali się dym
Skurwysyny chcieli zabrać nam plik, ej
Patrzą na nas dziś jakoś inaczej
Mówię do nich, że mama nie płacze ale raczej będzie dumna
Mówi «nie kochaj się w kurwach»
Pytasz gdzie moja wytwórnia?
A ja pytam czemu znów siedzisz na dachu z małą dziwką
Znów siedzisz na dachu z małą dziwką
Setny raz mówi ci, że zrobi dla ciebie wszystko
Kiedy zawijasz pin-roll zawijam blanta
Lecę na lotnisko, pierdolę cię i twoją rzeczywistość
Od lat w chuju mam co ludzie myślą i co powiesz mi
Nie boję śmierci się dziś jak to twoje towarzystwo
Zagram koncert w San Andreas zanim skończy noc się
A później polecę na twoją nockę
Później polecę na noc….
Ona szuka mnie żeby tu zrobić show
Ona szuka mnie żeby zrobić show
Ona szuka mnie żeby zrobić show
Przychodzę tu kurwa z gitarą jej pod balkon
Chciałaby żebym poleciał na dno, róże spadną
Skurwysyny posadzili dawno dla nas jedyne nasturcje
Ona mówi, że będę napadał z gitarą na Turcję
Z gitarą na Turcję, kupię ci kebaba jeżeli nie umrę
Durnie wciąż pytają o wytwórnię a nie wiem co odpowiedzieć im im
Pali się ten dym dym, przystopuj ten licznik, cipo
Przystopuj ten licznik, cipo
Powiedz zawodnikom że mogą zarabiać tysiąc i milion
I nie będą mi imponować nigdy, jak jakaś osoba
Jak jakaś osoba, ty kutasa schowaj i przestań się wietrzyć
Mówisz, że jesteś najlepszy a piszesz te wersy, spierdalaj z mojej posesji
Dawno nie było inaczej na osiedlu mym
Pali się weed a później pali się dym
Skurwysyny chcieli zabrać nam plik
Patrzą na nas dziś jakoś inaczej
Mówię do nich, że mama nie płacze ale raczej będzie dumna
Mówi «nie kochaj się w kurwach»
Pytasz gdzie moja wytwórnia?
A ja pytam czemu znów siedzisz na dachu z małą dziwką
Znów siedzisz na dachu z małą dziwką
Setny raz mówi ci, że zrobi dla ciebie wszystko
Kiedy zawijasz pin-roll zawijam blanta
Lecę na lotnisko, pierdolę cię i twoją rzeczywistość
Od lat w chuju mam co ludzie myślą i co powiesz mi
Nie boję śmierci się dziś jak to twoje towarzystwo
Zagram koncert w San Andreas zanim skończy noc się
A później polecę na twoją nockę
Później polecę na noc….
Ona szuka mnie żeby tu zrobić show
Ona szuka mnie żeby zrobić show
Ona szuka mnie żeby zrobić show
Ona szuka mnie żeby zrobić show