Текст Adi Nowak – Szpon Won
Текст:
Te! kochasz to co robisz dla gotówki?
Nie będę oceniał, każdy ma trochę wydatków
Te! ja nie gwiazdorzę, chociaż śmiało mógłbym
Jestem spragniony jakiegoś live’u
Nie tylko koncertuj, ale zabawiaj & flirtuj
Z panienkami jak z okładek women’s health’ów
A po powrocie do chaty mam zapach enigmy
Je! stem otwarty, masz mnie za zakręconego?
A znam tylko jeden sposób by skutecznie zabić żądzę, lecz
Nie zostawiaj śladów, ja jestem od tego
Żadnych malin czy zadrapań, bo jeszcze mi zjebiesz cały związek
Proszę mnie nie drapać — szpon won!
W domu czeka żona, jak się dowie będzie — oj! oj!
Nie malina, siniak też nie, nie gryź warg
Chyba, że ja byś trzymała je zamknięte
Weź się nie wygadaj — no! no!
W domu czeka żona, jak się dowie będzie — oj! oj!
Nie malina, siniak też nie, nie gryź warg
Chyba, że ja byś trzymała je zamknięte
I wiodę podwójne życie, bo mam takie zajebiste, że nie mieszczę już go w pojedynczym
(Nie mieszczę)
Jedźmy na wiochę albo za granicę
Nawet nie wiesz jak ten związek męczy
Tam nic nie jest czarno białe, niczym monchengladbach
«Nie, nie» czasem znaczy «tak, tak», i to mocno dziwne
A ja chciałbym z tobą o czymś innym paplać
I mówię ci, że się gubię, a ty pytasz — no to po co w tym tkwię?
Aa, bo lubie też poranki w jej objęciach
I lubię wracać do domu, bo nigdzie nie ma tak dobrze
Więc przypadkiem się mną nie chwal, bo jeszcze mi zjebiesz cały związek
Weź się nie wygadaj — no! no!
W domu czeka żona, jak się dowie będzie — oj! oj!
Nie malina, siniak też nie, nie gryź warg
Chyba, że ja byś trzymała je zamknięte
Proszę mnie nie drapać — szpon won!
W domu czeka żona, jak się dowie będzie — oj! oj!
Nie malina, siniak też nie, nie gryź warg
Chyba, że ja byś trzymała je zamknięte
Związek z nią jest takim dziwnym driftem
I sobie latam na boki, a jak zrywać to z powodu żartu
A jeśli się dowie o mych widmo girlfriends
Najprzystojniejszy jestem, kiedy dostaję z backhand’u
Tam nic nie jest czarno-białe jak newcastle
Czasem po prostu trzeba spuścić, jak fa-mi-re-do
Z tonu, z gramem, w delegacji, na kuracji
A w razie co, to nie doszło do niczego
Wyczułaś trochę brudu, bo się zmywam właśnie
A po powrocie paradoksalnie cały w nerwach byłem
I spytałaś — skąd te usta o smaku gumy arabskiej
W oczach malinki i sparzona warga!?
Kjerwa a prosiłem…
Żeby mnie nie drapać — szpon won!
W domu czeka żona, jak się dowie będzie — oj! oj!
Nie malina, siniak też nie, nie gryź warg
Chyba, że ja byś trzymała je zamknięte
Weź się nie wygadaj — no! no!
W domu czeka żona, jak się dowie będzie — oj! oj!
Nie malina, siniak też nie, nie gryź warg
Chyba, że ja byś trzymała je zamknięte
Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska