Текст Bedoes – SAUVAGE
Текст:
Bedoes:
Północ, newonce, ulice warszawy są zimne
Choć lato skończyło się całkiem niedawno
Dziewczyny stale się bawią
Chłopcy się patrzą i mówią, że nie chodzi wcale o ciało
Ale to kłamstwo, ona ci nie wierzy, ale udaje, że wierzy
Bo jak ty się czuje samotna gdy nie może zasnąć
A potem chce twoje hasło
Kochasz to miasto, chociaż to nie twoje miasto
Ja mijam ciebie z tą niewiastą
Kiedy przejeżdżam przez czerwone światło
Nie mogę zasnąć jak ty, nie mogę zasnąć jak ona
Ktoś komuś znowu dał w pysk, ktoś komuś oddał
Twoja dziewczyna w miłości z kimś innym dziś tańczy
Ty z resztą też nie jesteś święty, lecz jeśli nie spyta, to winny tym bardziej
Nie wiem gdzie to jest, ale chcę już iść dziś do domu
Nie możesz mi pomóc
Chce iść spać chce być sam, i nie chcę
Nie wiem sam, gdzie to jest, ale chcę już iść do domu
Nie możesz mi pomóc
Chce iść spać chce być sam, i nie chcę
Nie wiem sam kim jestem
Białas:
Znana celebrytka wczoraj w toalecie ścieche w kiblu waliła z deski
Rano żeby nie mieć wyrszutów sumienia pięć koła przelała na pieski
Wciągnęła resztki co jej zostały, i włożyła język do pustej samary
(Czekaj) Nie pamięta jaki to był klub
Lecz pamięta, że na pożegnanie
Padło kilka niestosownych słów
Przy barze stał jej chłopak, obok jej kolega, z którym się puściła
Pili Moeta w szampańskich nastrojach, robili sobie foty na insta
Znów dałeś oszukać się, że to anioł, ale one jedynie tak wyglądają
Jak widzą pieniądze to spadają z nieba i lądują miękko bo lecą na siano
Szeptała do mnie «Chodź Białas na chwilę»
Ubrane na biało jak Papamobile
To przez nie nie wierze w boga
Bedoes:
Nie wiem gdzie to jest, ale chcę już iść dziś do domu
Nie możesz mi pomóc
Chce iść spać chce być sam, i nie chcę
Nie wiem sam, gdzie to jest, ale chcę już iść do domu
Nie możesz mi pomóc
Chce iść spać chce być sam, i nie chcę
Nie wiem sam kim jestem
Taco Hemingway:
Nie wiem sam kim jestem, nie wiem kim ty jesteś
Kręcę się jak alufelgi po tym dziwnym mieście
(O) One chcą mieć życie jak na Pintereście
Oni życie z pornografii, znów się ślinią we śnie
Chłopaki ciągle chcą się bawić, ciągle chcą próbować nowe dragi
Potem chłopaki znów chcą się zabić
Widzą w tym życiu pieniądz i nienawiść
Czujesz, że żyjesz, gdy krwawisz
Kiedy pies cię pyta jak się wabisz
Kiedy grabarz mówi, że se grabisz
Kiedy ona pyta czy ją zdradzisz
Rano sobie robią Yoge, a wieczorem wolą koke
Pochodzę z tej polski co nie pije coli tylko polo cockte
To miasto ciebie kolo połknie
Kumpel kumpla koko opchnie
Dziwne kształty stoją w bramie, dziwne kształty stoją w oknie
To są twe ostatnie chwile na ziemi
Przegrasz batalię ze śmiercią, lecz nigdy nie żyłeś na remis
Robisz się siwy jak Bernie, szefuniu sztylet ma w kielni
Oni tu wiją jak hieny, dwa pocałunki z tym nożem i zdychasz na ziemi
Nie wiem sam kim jestem, nie wiem kim ty jesteś
Snuję się tu jak karawan po tym dziwnym mieście
Dosyć krótkie życie, matki krzyk w kościele
Dosyć krótkie życie, ale było śmieszne