Текст Kaz Bałagane – Jefe
Текст:
Pochodzę z ziemi, która była kiedyś gettem
Choć się nie znamy, to dla Ciebie jestem best friend
W szeregu miejsce zna niespełniony jazzman
Z klatki do biura, ale dalej jestem jefe
Choć się nie znamy, to dla Ciebie jestem best friend
W szeregu miejsce zna niespełniony jazzman
Z klatki do biura, ale dalej jestem jefe
Nie lubię długich słów jak na albumie Pharcyde
Wychowałem się na Motomyszach z Marsa
Jestem próżny, noszę kajdan, ciągle hood jak Hijack
Mojego ID tu nie widział nikt od dawna
Bo unikam takich spraw jak
Nie mam prawka, mordo wita mnie ulica Saska
Nie mam zniżki formy, bo na Zwycięzców mam traphouse
Nie zamawiam kormy, tylko Mutton Madras
W worku mam dwieście koła, ale siedzę w Dacii Logan
Założyłbym boysband ziomal, ale nie ma z kim rapować
Pochodzę z ziemi, która była kiedyś gettem
Choć się nie znamy, to dla Ciebie jestem best friend
W szeregu miejsce zna niespełniony jazzman
Z klatki do biura, ale dalej jestem jefe
Pochodzę z ziemi, która była kiedyś gettem
Choć się nie znamy, to dla Ciebie jestem best friend
W szeregu miejsce zna niespełniony jazzman
Z klatki do biura, ale dalej jestem jefe
Od krokodyla po gęś, od pokoju po pięć
Od CD’ków z fury do stówy papierów w jeden dzień
Chodzę w Bossie tak jak cień, dobrze wiem tak
W tym latało Nazi, to tylko szmaty, patrzaj w serce, tam żem jest bogaty
Mnie nie kusi żaden wakat, żadnej pracy
Ponad wszystko tylko praca, hustlin’
W worku mam dwieście koła, ale siedzę w Dacii Logan
Założyłbym boysband ziomal, ale nie ma z kim rapować
Pochodzę z ziemi, która była kiedyś gettem
Choć się nie znamy, to dla Ciebie jestem best friend
W szeregu miejsce zna niespełniony jazzman
Z klatki do biura, ale dalej jestem jefe
Pochodzę z ziemi, która była kiedyś gettem
Choć się nie znamy, to dla Ciebie jestem best friend
W szeregu miejsce zna niespełniony jazzman
Z klatki do biura, ale dalej jestem jefe