Текст Paluch – Dym
Текст:
Znowu stresy ma mama o starszego brata
On po nocach lata, bo tam czeka sałata
Nauczył go tata wcielać się w rolę kata
Teraz, wybór ma prosty — plomo o plata
Napluć w mordę bratu i zimna krew to atut
Do robienia hajsu ciągnie tu chłopaków
Wczoraj na trzepaku a jutro na śledczaku
To takie proste, zarobić forsę
Chcą śmigać Rolsem, a nie z Rajchu Fordem
Tu jesteś gościem, ziom, jak masz pieniądze
Wyprane mózgi walczą o władzę coltem
Znowu wita go poranek chłodny jak magazyn w Castoramie
Zapadła klamka, nie wróci tam już
Bierze nóż, ten koleś bierze nóż
I wiesz, że ta noc zapadnie mamie w pamięć
Ciągle chcemy trochę więcej
Życie piękne jak w piosence mieć
Powiedz co jest najważniejsze
Za co dałbyś uciąć ręce swe
Ciągle chcemy trochę więcej
By po dzielni śmigać Benzem
I już nie martwić się o pensję
Życie lekkie mieć jak dym, dym, dym
Jak dym, dym, dym
Jak dym, dym, dym
Jak dym, dym, dym
Jak dym, dym, dym
Ciągle chcemy trochę więcej
Życie piękne jak w piosence mieć
Za co dałbyś uciąć ręce swe
Ciągle chcemy trochę więcej
By po dzielni śmigać Benzem
I już nie martwić się o pensję
Życie lekkie mieć
Znowu stresy ma tata o Twą młodszą siostrę
Chciałby do złego świata zablokować dostęp
Błysk czarnego światła oświetlił jej drogę
Dała przykład mama jak se latać bokiem
Społeczniaki sieją plotę obserwując z okien
Nawet dzielnicowy kurwa mruga do niej okiem
Osiedlowa Pony Pocket
Nie podbijaj ziomek, bo skończy się przekopem
Napiętnowana przez to, z kim się prowadza
Wszystko widoczne dla nich, jak na bieli sadza
Wieści się niosą w małym mieście jak zaraza
I choćby bardzo chciała, to tej plamy nie da rady zmazać
Jeszcze został tylko jeden krok, jeden krok
Nie ma nikogo, kto oczyści jej myśli
Wczoraj życia minął jej siedemnasty rok
Dzisiaj uszło z niej lekko jak dym, dym, dym
Jak dym, dym, dym
Jak dym, dym, dym
Jak dym, dym, dym
Jak dym, dym, dym
Ciągle chcemy trochę więcej
Życie piękne jak w piosence mieć
Powiedz co jest najważniejsze
Za co dałbyś uciąć ręce swe
Ciągle chcemy trochę więcej
By po dzielni śmigać Benzem
I już nie martwić się o pensję
Życie lekkie mieć jak dym, dym, dym
Jak dym, dym, dym
Jak dym, dym, dym
Jak dym, dym, dym
Jak dym, dym, dym
Za dużo ran, na podwórkach dużo ran
Zabrali nam nadzieję, zabrali nam
Daleko do nieba bram, daleko do nieba bram
Dzisiaj został tylko dym, dym, dym
Za dużo ran, na podwórkach dużo ran
Zabrali nam nadzieję, zabrali nam
Do nieba bram, daleko do nieba bram
Dzisiaj został tylko dym, dym, dym
Dym, dym, dym
Dym, dym, dym
Dym, dym, dym
Dym, dym, dym