Текст Paluch – Na Otarcie Łez
Текст:
Odciśnięta dłoń na zmrożonej butelce
To dzisiaj pierwszy kielon, więc trzęsą mi się ręce
Weszło gładko, proszę jeszcze po kropelce
Po czwartym dziękuję, dzisiaj nie wleję już więcej
Mam noże i dodaję zyski, napierdala lam
Obecną pozycję osiągnąłem sam
I chuj mnie obchodzi co dziś pierdoli jakiś dzban
Ze stadem moich lwów zajmuję pierwsze miejsce
Hieny czują głód, czekając w kolejce
Ode mnie dla nich chłód i pod stołem trochę resztek
Zawsze w przód o jeden ruch, pozdrawiam konkurencję
Wyjmuję z pleców nóż, zapraszam na audiencję
Masz bukiet czarnych róż i ze strachem całuj pierścień
Zgarnąłeś parę stów, przez zachowanie niegrzeczne
A na otarcie łez papier ścierny tobie wręczę
Spokojnie to tylko rap
Spokojnie to tylko refren
Grasz znaczoną talią kart
A na otarcie łez masz cegłę
Spokojnie to tylko rap
Spokojnie to tylko refren
Grasz znaczoną talią kart
A na otarcie łez masz cegłę
Zdmuchuję kurz z waszych gierek, jesteście nadzy jak dziewice
Wskrzeszam B.O.R., wychodzimy na ulicę
Poznański jihad, dla niewiernych mamy krzyże
Podziemia centrala wysyła w świat wytyczne
Pustoszeją osiedla, bit odbija się od ścian
Wybiła godzina, otwieram z rymami kran
Zapraszam do zabawy, twoje życie to jest fart
Przejmuję władzę, już nie potraficie kłamać
Wszyscy mówią to co myślą, zmienia się porządek świata
Pogrążony w transie jak najarany szaman
Na rękach trzymam syna, następcę i wychowanka
Watykan mówi prawdę, podupada wiara
Wszyscy łączą się w cierpieniu patrząc w niebo na kolanach
Otwiera się na nowo rana gojona przez lata
A na otarcie łez został beton i asfalt
Spokojnie to tylko rap
Spokojnie to tylko refren
Grasz znaczoną talią kart
A na otarcie łez masz cegłę
Spokojnie to tylko rap
Spokojnie to tylko refren
Grasz znaczoną talią kart
A na otarcie łez masz cegłę
Na nic puste słowa skoro chwiejesz się na wietrze
Rzeka płynie dalej, płynie tam dokąd zechcę
Przyjaźń dla zysku, miłość dla pieniędzy
Los pluje prosto w twarz, nie ostatni raz nie pierwszy
Jeśli idziesz za iluzją, tak jak ona znikniesz, wierz mi
Wszystkich pieprzysz, ja w oczach Boga chcę być lepszy
Tylko dla najlepszych, syntetyczna mafia
Nie jestem kaznodzieją a do serc ludzi trafiam
Bóg dał nam talent by wspierać tych co cierpią
Nie jestem ulubieńcem tłumów, najsilniejsi ze mną
Chcesz budzić szacunek, dbaj o swe wartości
Dziś na topie pusty rap dla tych kurwa nie mam litości
Nie musisz mnie lubić ale nie wchodź mi w drogę
Szepczesz za plecami lecz nie chcesz być mi wrogiem
Sława kiedyś minie, czy zachowasz dobre imię
15 lat w grze, Koneksja wciąż rośnie w siłę