Текст Solar – Woda Sodowa
Текст:
Witamy
Jesteśmy dzisiaj z Solarem, który jest świeżo po wydaniu swojej solowej płyty
A nasi słuchacze pytają — Co z kolejną płytą Solar/Białas?
Aaaaaa
Wiesz, tak szczerze to podzielił nas hajs
I nie wiem kto miał rację, oceni nas czas
Zawsze da się dogadać, ale kurwa nie z nim
Było coś do zrobienia, jemu urwał się film
On
Znowu ma beef, ja już pierdolę te wojny
Wszędzie jeżdżę na około przez te popalone mosty
To było spoko pięć lat, ale już nie ma chemii
Zrobiliśmy dziesięć płyt, jesteśmy wypaleni
Mamy swoje kariery, ja wydam solo legalnie
Mixtape na kradzionych to jest max co on sam ogarnie
Niech jedzie w trasę z djem-pendrivem
Hajs mu się zgodzi, ja swój przeznaczę na live band
Pogramy z Trzysiem — chociaż mam pewność, że przyjdzie
Łapy w górę WWA, tak się rozpierdala system
Szanuję go jako artystę, człowieka nie
I tak długo go znosiłem, doczekał się
I nie wiem kto miał rację, oceni nas czas
Zawsze da się dogadać, ale kurwa nie z nim
Było coś do zrobienia, jemu urwał się film
On
Znowu ma beef, ja już pierdolę te wojny
Wszędzie jeżdżę na około przez te popalone mosty
To było spoko pięć lat, ale już nie ma chemii
Zrobiliśmy dziesięć płyt, jesteśmy wypaleni
Mamy swoje kariery, ja wydam solo legalnie
Mixtape na kradzionych to jest max co on sam ogarnie
Niech jedzie w trasę z djem-pendrivem
Hajs mu się zgodzi, ja swój przeznaczę na live band
Pogramy z Trzysiem — chociaż mam pewność, że przyjdzie
Łapy w górę WWA, tak się rozpierdala system
Szanuję go jako artystę, człowieka nie
I tak długo go znosiłem, doczekał się
Nawet jak się rozejdą nasze ścieżki
Patrz ile zrobiliśmy, nie ulegając presji, SB
Mamy za co się szanować do końca życia
Nawet jeśli to będzie nasza ostatnia płyta, SB
Nawet jak się rozejdą nasze ścieżki
Patrz ile zrobiliśmy, nie ulegając presji, SB
Mamy za co się szanować do końca życia
Nawet jeśli to będzie nasza ostatnia płyta, SB
Podam Solarowi rękę, ale kolejnej płyty nie będzie
I tak dostał wiele ode mnie
Przyprowadziałem go na szczyt, byliśmy ziomkami
Choć nagrywanie z nim tu wszyscy mi odradzali
Ale teraz pora przestać, bo w paru kwestiach
Tak się różnimy, że się czuję jakbym jego nie znał
To nasza dziesiąta płyta, niezła kolekcja
Ale solowo on wypali się po paru wersach
Po co dziś wyciąga rękę do naszego wroga
Nagle szanuje go za to, za co go nie szanował
Widzę jak mu spod kontroli wszystko się wymyka
I mnie boli, że to dzisiaj zwykły hipokryta
Pamiętam czasy jak nas rozpierała duma
Stworzyliśmy nowy styl, w chuj ludzi to kuma
Teraz gada, że na beef ze mną ostrzy rymy
Zobaczymy, czyje solo dojdzie do platyny
Przyprowadziałem go na szczyt, byliśmy ziomkami
Choć nagrywanie z nim tu wszyscy mi odradzali
Ale teraz pora przestać, bo w paru kwestiach
Tak się różnimy, że się czuję jakbym jego nie znał
To nasza dziesiąta płyta, niezła kolekcja
Ale solowo on wypali się po paru wersach
Po co dziś wyciąga rękę do naszego wroga
Nagle szanuje go za to, za co go nie szanował
Widzę jak mu spod kontroli wszystko się wymyka
I mnie boli, że to dzisiaj zwykły hipokryta
Pamiętam czasy jak nas rozpierała duma
Stworzyliśmy nowy styl, w chuj ludzi to kuma
Teraz gada, że na beef ze mną ostrzy rymy
Zobaczymy, czyje solo dojdzie do platyny
Nawet jak się rozejdą nasze ścieżki
Patrz ile zrobiliśmy, nie ulegając presji, SB
Mamy za co się szanować do końca życia
Nawet jeśli to będzie nasza ostatnia płyta, SB