Текст Zeamsone – 6s
Текст:
Groźne miny na ulicy, skurwysyny, właśnie tak
Demony szukają ciszy od tych parunastu lat
Typy nagrywają feat’y, ja okrążam cały świat
W mojej głowie i co powiesz, jak nie tak jest, to nie tak
To nie żart ej (jaa)
Mogę sobie kraść, mogę z tobą konie kraść
Po to kupiłem Polo Cap (Cap), to nie jebany Instagram
Nie lubię suk w Gucci klapkach, nie lubię suk w Gucci klapkach (nie, nie)
Dały ciała (ciała), nie umiały działać (działać)
Jestem żywym dowodem na to, że trzeba zapierdalać
Biorę papier w zamian, oni mówią «ale faza»
Nie chce mi się nawet płakać, nawet wsadzać
Dały ciała (ciała), nie umiały działać (działać)
Jestem żywym dowodem na to, że trzeba zapierdalać
Biorę papier w zamian, oni mówią «ale faza»
Nie chce mi się nawet płakać, nawet płakać
Pyta: czemu tyle pale?, chciała wbić na mój kawałek
Zapisywałem testament kiedyś w wersach, ej
Pyta czemu z tym szampanem miałem zacząć nagrywanie
I obudzić się nad ranem w pięknych miejscach, i co?
Zasypiałem na życia lekcjach, i co?
Chciałem budzić się nad ranem w pięknych miejscach, i co?
Robić kasę w pięknych miejscach
Żyć ze składem w pięknych miejscach
Zamienić klasę na S-Class
Kiedyś byłem już pierwszy, kiedyś nie chciałem legendy
Kiedyś szukałem królewny, kiedyś widziałem te nerwy
Kiedyś nie chciałem następnych, kiedyś nie chciałem być pewny
Kiedyś paliłem te skręty, dzisiaj mam czarne konfetti
Dziś nie mam czasu na wstępy
Mogę sobie kraść, mogę z tobą konie kraść
Po to kupiłem Polo Cap (Cap), to nie jebany Instagram
Nie lubię suk w Gucci klapkach, nie lubię suk w Gucci klapkach (nie, nie)
Dały ciała (ciała), nie umiały działać (działać)
Jestem żywym dowodem na to, że trzeba zapierdalać
Biorę papier w zamian, oni mówią «ale faza»
Nie chce mi się nawet płakać, nawet wsadzać
Dały ciała (ciała), nie umiały działać (działać)
Jestem żywym dowodem na to, że trzeba zapierdalać
Biorę papier w zamian, oni mówią «ale faza»
Nie chce mi się nawet płakać, nawet płakać
Pyta: czemu tyle pale?, chciała wbić na mój kawałek
Zapisywałem testament kiedyś w wersach, ej
Pyta czemu z tym szampanem miałem zacząć nagrywanie
I obudzić się nad ranem w pięknych miejscach, i co?
Zasypiałem na życia lekcjach, i co?
Chciałem budzić się nad ranem w pięknych miejscach, i co?
Robić kasę w pięknych miejscach
Żyć ze składem w pięknych miejscach
Zamienić klasę na S-Class
Kiedyś byłem już pierwszy, kiedyś nie chciałem legendy
Kiedyś szukałem królewny, kiedyś widziałem te nerwy
Kiedyś nie chciałem następnych, kiedyś nie chciałem być pewny
Kiedyś paliłem te skręty, dzisiaj mam czarne konfetti
Dziś nie mam czasu na wstępy
Kiedyś zbierałem na kredki, teraz na zęby
Zasypiałem na życia lekcjach, i co?
Chciałem budzić się nad ranem w pięknych miejscach, i co?
Robić kasę w pięknych miejscach
Żyć ze składem w pięknych miejscach
Zamienić klasę na S-Class
Zamienić tą klasę na S-Class, zamienić Versace na Wersal
Zamienić tą kasę na Benza, zaprosić parę tych suk na West Side
Miałem tu parę tych sztuk na mych rękach
Wygenerowałem sobie dług, to nie penga
Wygenerowałem parę dup i nie pękła żadnej dwudziestka
Dwa zero na tym chodniku, setki na drzewkach
Setki na setkach w tym bagażniku, aparat na zębach
Jak się uśmiechają to robią nam zdjęcia (cyk, cyk)
Lepiej zapamiętaj to, robią nam zdjęcia
Robią nam zdjęcia, czarownicy rzucają zaklęcia
Choć nie widzę dlaczego to pierwsza? A nie druga godzina
Setki na dwudziestkach, moje Hundred bands
Pyta «czemu tyle pale?», chciała wbić na mój kawałek
Zapisywałem testament kiedyś w wersach, ej
Pyta czemu z tym szampanem miałem zacząć nagrywanie
I obudzić się nad ranem w pięknych miejscach, i co?
Zasypiałem na życia lekcjach, i co?
Chciałem budzić się nad ranem w pięknych miejscach, i co?
Robić kasę w pięknych miejscach
Żyć ze składem w pięknych miejscach
Zamienić klasę na S-Class
Zamienić tą klasę na S-Class, zamienić Versace na Wersal
Zamienić tą kasę na Benza, zaprosić parę tych suk na West Side
Miałem tu parę tych sztuk na mych rękach
Wygenerowałem sobie dług, to nie penga
Wygenerowałem parę dup i nie pękła żadnej dwudziestka
Dwa zero na tym chodniku, setki na drzewkach
Setki na setkach w tym bagażniku, aparat na zębach
Jak się uśmiechają to robią nam zdjęcia (cyk, cyk)
Żebyś zapamiętał liczby, żebyś zapamiętał innych
Przyszłość
Zasypiałem na życia lekcjach, i co?
Chciałem budzić się nad ranem w pięknych miejscach, i co?
Robić kasę w pięknych miejscach
Żyć ze składem w pięknych miejscach
Zamienić klasę na S-Class
Zamienić tą klasę na S-Class, zamienić Versace na Wersal
Zamienić tą kasę na Benza, zaprosić parę tych suk na West Side
Miałem tu parę tych sztuk na mych rękach
Wygenerowałem sobie dług, to nie penga
Wygenerowałem parę dup i nie pękła żadnej dwudziestka
Dwa zero na tym chodniku, setki na drzewkach
Setki na setkach w tym bagażniku, aparat na zębach
Jak się uśmiechają to robią nam zdjęcia (cyk, cyk)
Lepiej zapamiętaj to, robią nam zdjęcia
Robią nam zdjęcia, czarownicy rzucają zaklęcia
Choć nie widzę dlaczego to pierwsza? A nie druga godzina
Setki na dwudziestkach, moje Hundred bands
Pyta «czemu tyle pale?», chciała wbić na mój kawałek
Zapisywałem testament kiedyś w wersach, ej
Pyta czemu z tym szampanem miałem zacząć nagrywanie
I obudzić się nad ranem w pięknych miejscach, i co?
Zasypiałem na życia lekcjach, i co?
Chciałem budzić się nad ranem w pięknych miejscach, i co?
Robić kasę w pięknych miejscach
Żyć ze składem w pięknych miejscach
Zamienić klasę na S-Class
Zamienić tą klasę na S-Class, zamienić Versace na Wersal
Zamienić tą kasę na Benza, zaprosić parę tych suk na West Side
Miałem tu parę tych sztuk na mych rękach
Wygenerowałem sobie dług, to nie penga
Wygenerowałem parę dup i nie pękła żadnej dwudziestka
Dwa zero na tym chodniku, setki na drzewkach
Setki na setkach w tym bagażniku, aparat na zębach
Jak się uśmiechają to robią nam zdjęcia (cyk, cyk)
Żebyś zapamiętał liczby, żebyś zapamiętał innych
Przyszłość