Lyrics Kaz Bałagane – Stolik
Text:
Wjebałem przed klubem coś, jak zwykle z dupką
Nie wpadam tańczyć, wpadam tu wymieszać z wódką
Stolik już czeka, zatapiam się w fotel
Pakiet, wódeczka i soczek
Wiaderko z lodem, na chacie mnie uraczy lodem
Wchodzi mi groszek, w ręce i w nogę
Opada oko i nie wiem co robię
Każda tu nuta co leci to ogień
Lukam na młodą, domawiam wodę
Ponoć będzie za moment
Przychodzi kelner z dziwnym dziobem
Ona mówi, że lubi mefedronowe love
Ja nie mówię nic
Nogę na nogę zakłada, ma przetarty jeans
Były chce ściągnąć ją z powrotem
Ale wygasł link
Potem kolega mu powie
«Ona chyba wyszła z nim»
«Ona chyba wyszła z nim»
«Ona chyba wyszła z nim»
«Ona chyba wyszła z nim»
«Ona chyba wyszła z nim»
«Ona chyba wyszła z nim»
«Ona chyba wyszła z nim»
«Ona chyba wyszła», pomyślał sobie «to niezła pizda»
Wchodzi mi groszek, w ręce i w nogę
Opada oko i nie wiem co robię
Każda tu nuta co leci to ogień
Lukam na młodą, domawiam wodę
Ponoć będzie za moment
Przychodzi kelner z dziwnym dziobem
Ona mówi, że lubi mefedronowe love
Ja nie mówię nic
Nogę na nogę zakłada, ma przetarty jeans
Były chce ściągnąć ją z powrotem
Ale wygasł link
Potem kolega mu powie
«Ona chyba wyszła z nim»
«Ona chyba wyszła z nim»
«Ona chyba wyszła z nim»
«Ona chyba wyszła z nim»
«Ona chyba wyszła z nim»
«Ona chyba wyszła z nim»
«Ona chyba wyszła z nim»
«Ona chyba wyszła», pomyślał sobie «to niezła pizda»