Lyrics KęKę – Zostaję
Text:
Yo; Siemano
Pozdrowienia dla tych wszystkich, który mają tak jak ja
Wielka płyta, zero perspektyw, beton, aha
Póki to nie pęka trzymajmy się razem, są szansę
Jestem zwykłym typem z wielkiej płyty, meble po trzy dychy
Ja i emeryci jakoś se radzimy
Synek teraz wchodzi w płyty, zrobi coś
Przecież nie jest głupi gość, może zrobi hity
Nic nie pójdzie, świat nie wciągnie bardzo mnie
Dobrze wiem (wiem) — nie tak wychowano mnie (mnie), aha
Ciągle mówię pacierz, w górę patrzę
Dzięki Mama, za historię dzięki Tacie
Bardzo się z tym utożsamiam tak jak z moim miastem
Jak z osiedlem, kumplami i ławką nad stawem
Z tego się tak nie wyrasta, wiem co mówię, serio
Słowo od trzydziestolatka stąd nie pójdę prędko
Znam matki, synów, ojców i córki
Kto dobry, kto łajza, kto ma szyk, kto się skurwił
Biednych, bogatych, w opór nabitych
Kioskarzy, handlarzy i pozdrawiam wszystkich
Póki beton nie popęka w naszych ścianach — tu będę!
Póki okolica będzie cała — tu będę!
Póki co rodzina mi została, więc jestem
Będę, będę, nie wyjeżdżam nigdzie
Póki beton nie popęka w naszych ścianach — tu będę!
Póki okolica będzie cała — tu będę!
Póki co rodzina mi została, więc jestem
Będę, będę, nie wyjeżdżam nigdzie
Uczuciowo trochę eh-ee ale przędę brat
Stąd życie z osiedlem, stąd picie z osiedlem
Stąd bycie z osiedlem, stąd szczery rap
Szare bloki wychowały plus te stosy książek
Starsi kumple nam wpajali co jest karygodne
Co jest ważne, by mieć pasję, być w niej dobrym
No to właśnie lecę z rapem, powiedz jak wychodzi
Konkret jestem, i to kurwa nie przypadek
W rapie mocni, takie miejsce i z tym nie przesadzę
Każdy zżyty z tym osiedlem, każdy kto jest stąd
Nie na darmo nasze miasto ma w nazwie dom, dzieciak
Dla tych którym mus wyjechać, pozdrówki
Wróćcie tylko swoim bliskim dać ostatnie buzi
Nigdy nie wiesz, i dlatego właśnie będę
Póki tu moja rodzina to ja tutaj jestem
Póki beton nie popęka w naszych ścianach — tu będę!
Póki okolica będzie cała — tu będę!
Póki co rodzina mi została, więc jestem
Będę, będę, nie wyjeżdżam nigdzie
Póki beton nie popęka w naszych ścianach — tu będę!
Póki okolica będzie cała — tu będę!
Póki co rodzina mi została, więc jestem
Będę, będę, nie wyjeżdżam nigdzie
Paru z nas się pogubiło pod pazurem wódy
Nic nowego, przyjdą nowi, paru się pogubi
Paru chciało dużo szybko, nie każdemu dane
Zawsze jest słabe ogniwo — jebać Cię palancie
Trzymam kciuki za każdego z marzeniem i siłą
Żeby kiedyś biedne życie się zmieniło walczmy
Za to pijmy, za to palmy (aha)
Się ułoży kto jak nie my kurwa damy rady
To nie tylko do koleżków, w kraju są miliony
Duże płyty, małe szanse i marne zarobki
To do wszystkich mi podobnych z nadzieją na jutro
Beton nie robi Cię gorszym a silniejszym, krótko
Nie bój nic, bez kompleksów, dumnie o tym mów
Byłem stąd, jestem stąd, kurwa będę tu!
I nie zmieni tego nic, serio mamy siłę
Póki nie popęka tynk w naszych ścianach — żyję!
Póki beton nie popęka w naszych ścianach — tu będę!
Póki okolica będzie cała — tu będę!
Póki co rodzina mi została, więc jestem
Będę, będę, nie wyjeżdżam nigdzie
Póki beton nie popęka w naszych ścianach — tu będę!
Póki okolica będzie cała — tu będę!
Póki co rodzina mi została, więc jestem
Będę, będę, nie wyjeżdżam nigdzie