Lyrics Solar – Obłęd
Text:
Dziś wezmę kredyt by się poczuć lepiej
Bez znaczenia jest wielkość odsetek
Teraz liczy się tylko ten efekt
Licznik bije, ja powiększam debet
A czas ciągle mi dociąża sztangę
Jakaś zła siła mnie trzyma we wnykach
Działam jak sobowtór, co chce zrobić przypał
Szybka przyjemność jedyną współrzędną
Przyjdzie zapłacić mi za to depresją
Godzina w sekundę się zmienia w przeszłość
Na zakrętach znów tracę przyczepnośc
Gdy nie mogę zasnąć nadstawiam słuch, naśladuje twój oddech
Zamarło miasto, czuje twój ruch, lepiej mi gdy jesteś obok mnie
Zmęczony złą passą spod nóg tracę grunt
Pozwól, że teraz odpocznę
Dawno coś we mnie zgasło i nie chcę tak już
Podaj mi coś na ten obłęd
Wlej to we mnie, wsyp to we mnie, rozpuść
Wlej to we mnie, wsyp to we mnie, rozpuść
Wlej to we mnie, wsyp to we mnie, rozpuść
To uśmierza mi bóle jak opium
Wlej to we mnie, wsyp to we mnie, rozpuść
Wlej to we mnie, wsyp to we mnie, rozpuść
Wlej to we mnie, wsyp to we mnie, rozpuść
Tak wyraźnie rozmywa się kontur
Zbyt nietrzeźwy by namówić ją
I zbyt głupi, żeby wyjść już stąd
Złap mnie za rękę to wprowadzę w błąd
Spostrzegłem dzisiaj pierwszy siwy włos
W moim stereo huczy «się ustatkuj»
Ucieka grunt na tym tonącym statku
Sumienie nie chce księgować mi faktur
Wszystko jest okej póki swoim kosztem
Bankomat przy kasynie wydał forsę
Mili przy barze, chociaż mają dość mnie
W taksówce rodzi się miłość na nockę
Gdy nie mogę zasnąć nadstawiam słuch, naśladuje twój oddech
Zamarło miasto, czuje twój ruch, lepiej mi gdy jesteś obok mnie
Zmęczony złą passą spod nóg tracę grunt
Pozwól, że teraz odpocznę
Dawno coś we mnie zgasło i nie chcę tak już
Podaj mi coś na ten obłęd
Wlej to we mnie, wsyp to we mnie, rozpuść
Wlej to we mnie, wsyp to we mnie, rozpuść
Wlej to we mnie, wsyp to we mnie, rozpuść
To uśmierza mi bóle jak opium
Wlej to we mnie, wsyp to we mnie, rozpuść
Wlej to we mnie, wsyp to we mnie, rozpuść
Wlej to we mnie, wsyp to we mnie, rozpuść, rozpuść
Tak wyraźnie rozmywa się kontur
Gdy nie mogę zasnąć nadstawiam słuch, naśladuje twój oddech
Zamarło miasto, czuje twój ruch, lepiej mi gdy jesteś obok mnie
Zmęczony złą passą spod nóg tracę grunt
Pozwól, że teraz odpocznę
Dawno coś we mnie zgasło i nie chcę tak już
Podaj mi coś na ten obłęd
-błęd, -błęd, -błęd