Текст Kaz Bałagane – Nie Wal Z Dychy
Текст:
Pili piwka na stole od pingla, z telefonu leciała jakaś rozkminka
Kamil mówi, że dyrka jest niezła, kiedy miała spięte włosy, jak był apel
Zna jej męża z widzenia, spodnie to nosi drzewa i się nosi jak frajer
Michał mówi, że to pewnie pies i na znak sztamy stukają razem banie
Wzięli na dwóch sztuk magdaleny, kiedyś mówili o tym, że to jest ematei
Nim zgięło kolegom blachę, gorzki kryształ nos im podrapał
Nie ma już piwka, w gardle koszmar, więc trzeba iść tu do spożywczaka
Przed nimi zaś kolejka mała
Typek, co się spruł do Kamila brata
Pech chciał, Kamil ma spływ właśnie i nie powstrzyma już tego schaba
Nowe TN’y i jeany bossa, typowi całe zaspawał
W odwecie buła, Kamil gubi tryby, było nie walić z dychy — pozdrawiam
Nie wal z dychy bo będzie bida
Nie wal z dychy bo będzie bida
Nie wal z dychy bo będzie bida
Nie wal z dychy bo będzie bida
Bo będzie bida, bo będzie bida
Nie wal z dychy bo będzie bida
Nie wal z dychy bo będzie bida
Nie wal z dychy bo będzie bida
Nie wal z dychy bo będzie bida
Bo będzie bida, bo będzie bida
Na wakacjach w Czarnogórze zrobiła laskę Rumunowi
Co, że niby gorszy? Ją to nie boli
Ją to pierdoli, rok później w mieszkaniu na Woli, jedzie kolega ją zadowolić
Szara jesień to jedna z tych dolin, poszła strefę intymną zgolić
Ledwie kończy, domofon dzwoni, ziomek z Jack’iem i czymś tam w folii
Z emdekiem, choć tego nie robi, ona też, więc kruszą sobie
Całość ciach na dwie liny srogie, jak to jeść, nikt tutaj nie powie
Nos cierpi, o mój Boże, oba stwory tu kierunek klozet
Nie ma cofki, wypili wodę, szybki ogar po szlugi i colę
Pech chciał, mega szok jest po drodze, on odklejka i ona także
Jego mózg jest w KFC, zaś ona przy kasie w Kauflandzie
Nie wal z dychy bo będzie bida
Nie wal z dychy bo będzie bida
Nie wal z dychy bo będzie bida
Nie wal z dychy bo będzie bida
Bo będzie bida, bo będzie bida
Nie wal z dychy bo będzie bida
Nie wal z dychy bo będzie bida
Nie wal z dychy bo będzie bida
Nie wal z dychy bo będzie bida
Bo będzie bida, bo będzie bida