Lyrics Bedoes – Chłopaki Nie Płaczą
Text:
Jezu Chryste, Kubi!
Bedoes:
Piłem browar na ławce
Powiedziałaś mi, że mnie kochasz na zawsze
Uwielbiałem, gdy szeptałaś mi tę gówno prawdę
Powiedziałem trudno, okazałaś się kur…
Szkoda, że tak późno, a co z tamtą kłódką
Zrobiłem to z kur…, nieważne co z kłódką
Mam dwadzieścia lat, nieważne co jutro
Chce mieć cały świat, nie płaczę za kurwą
Na to nie jest bracie za późno
Też kiedyś dostałem w mordę i miałem złamaną rękę
Też kiedyś dostałem kosza i miałem złamane serce
Też kiedyś było źle, też kiedyś było słabo
Też kiedyś dostałem w mordę i miałem złamaną rękę
Też kiedyś dostałem kosza i miałem złamane serce
Też kiedyś było źle, też kiedyś było słabo
Prawie nie znałem się z tatą
Chłopaki nie płaczą, chłopaki nie płaczą
Chłopaki nie płaczą, chłopaki nie płaczą
Taco Hemingway:
Chłopaki niech płaczą, chłopaki niech płaczą
Chłopaki niech wiedzą, że wolno im czuć
Jebać kulturę maczo, chłopaki niech uczą się używać słów
A nie łapać za gardło, dotrzymywać danego słowa po grób
I nie pakować się w bagno, mijają się z prawdą
Robią znowu salto mortale, martwią tylko PLNem albo Dolarem
Panowie tu bywają często Almodóvarem, kobiety widzą tylko skrajnie znerwicowane
Ojcowie ich uczyli, żeby byli silni, by byli tacy sami i nie byli inni
Bo te panie Cię pochłoną tak jak byle Kirby
Chcą Ci wiercić dziurę w brzuchu niby harakiri
Jak coś powiesz będzie mazać się jak panna w jury
Możesz gadać, gadać, gadać cały dzień
Ale ona nie rozumie tak jak jakaś Siri
(I don’t know how to respond to that)
Tak nas uczą, tak nas uczą, trudno
Już za późno na ładne jutro
Skoro tą durną narracją nas raczą, to wcale nie dziwi mnie, że
Bedoes:
Chłopaki nie płaczą, chłopaki nie płaczą
Chłopaki nie płaczą, chłopaki nie płaczą