Lyrics Kaz Bałagane – Varitas
Text:
Pięćdziesiąt koła se leży, i nikt nie wali se pod to
Żaden tu obcy nie wjedzie jak Dominic Decoco
Pięćdziesiąt koła se leży, i nikt nie wali se pod to
Żaden tu obcy nie wjedzie jak Dominic Decoco
Pięćdziesiąt koła se leży, i nikt nie wali se pod to
Żaden tu obcy nie wjedzie jak Dominic Decoco
Pięćdziesiąt koła se leży, i nikt nie wali se pod to
Żaden tu obcy nie wjedzie jak Dominic Decoco
Wiem że widzisz tu pitos, ja za życia varitas
Urodzony w lastrico, dura necessitas
Mięczak nie być przy wrogach, omnibusy przy cipach
Nie zobaczysz mnie z wami — to słowo męczennika
Bedogie, mam jasny cel — być takim jak wychowali mnie
Siana do grobu nie wezmę, zatem wydamy coś jeszcze
Auri sacra fames — czuję w tym powietrzu
Nie wszystek umrę kiedy odejdę
Pięćdziesiąt koła se leży, i nikt nie wali se pod to
Żaden tu obcy nie wjedzie jak Dominic Decoco
Pięćdziesiąt koła se leży, i nikt nie wali se pod to
Żaden tu obcy nie wjedzie jak Dominic Decoco
Pięćdziesiąt koła se leży, i nikt nie wali se pod to
Żaden tu obcy nie wjedzie jak Dominic Decoco
Pięćdziesiąt koła se leży, i nikt nie wali se pod to
Żaden tu obcy nie wjedzie jak Dominic Decoco
Powtórzone farmazony może prawdą są na grupkach
Dzieci co nie widziały nawet sutka
Piszę zwrotki w telefonie, dupka się w basenie pluska
Odrzucam połączenia wówczas
Wyciągnęli tu z mieszkania typa w samej piżamie
Bo nie lubił tu chama co szpagat zrobił, dasz wiarę?
Wszystko varitas, gdy łeb nie jest wolny
O, Bedogie, 20 18, To jest chleb i miód
Pięćdziesiąt koła se leży, i nikt nie wali se pod to
Żaden tu obcy nie wjedzie jak Dominic Decoco
Pięćdziesiąt koła se leży, i nikt nie wali se pod to
Żaden tu obcy nie wjedzie jak Dominic Decoco
Pięćdziesiąt koła se leży, i nikt nie wali se pod to
Żaden tu obcy nie wjedzie jak Dominic Decoco
Pięćdziesiąt koła se leży, i nikt nie wali se pod to
Żaden tu obcy nie wjedzie jak Dominic Decoco