Lyrics Białas – O2
Text:
Nie chcesz pamiętać jej oczu
Ani zapachu jej włosów
Wracaj do domu
Nie chcesz pamiętać jej oczu
Wracaj do domu
To wszystko zabiera ci tlen, tlen
To wszystko zabiera ci tlen
Wracaj do domu, choć czeka tam tylko poszarpany sen
Mówili, że samotność to jest pewniak
I chyba się spełniła przepowiednia
Choć już się nie całujecie, został niesmak
Chyba macie problem, bo miłość uzależnia
A ty bez niej tu żyć nie potrafisz
Choć męczy cię co się z nią dzieje, rozkminka
Myślałeś, że masz te nerwy ze stali
Ale przyjacielu niestety pomyłka
Sporo wiemy tu na temat bólu
Ulubiony sport — przebijanie głową muru
Wiem, że teraz potrzebujesz ciszy a nie tłumu
Ale ona wokół ciebie znowu narobiła szumu
Zapamiętała co złe, je-je-je-je
Słone jest morze łez (je-je-je-je)
Nie chcesz pamiętać jej oczu
Ani zapachu jej włosów ( o nie! )
Wracaj do domu
To wszystko zabiera ci tlen, tlen
To wszystko zabiera ci tlen
Wracaj do domu, choć czeka tam tylko poszarpany sen
Ty pijesz tyle wódy, że aż zasypiasz przy barze
Pierzecie swoje brudy, chociaż nie mieszkacie razem
To wszystko zabiera ci tlen
Ona przy tobie by niestety nie poczuła szczęścia
To wszystko zabiera ci tlen
I właśnie chyba to cię doprowadza do szaleństwa
To wszystko zabiera ci tlen i cię dusi
Jedno co ta dziewczyna do ciebie mówi czule to jest: «nie, nie, nie»
Wie co musisz
Już się pora ruszyć, odepchnij serce rozumem
Potem lecz, lecz, lecz
Zapamiętałeś co dobre, je-je-je-je
I to twój największy problem jest (nie chcesz pamiętać już jej)
Nie chcesz pamiętać jej oczu
Ani zapachu jej włosów ( o nie! )
Wracaj do domu
To wszystko zabiera ci tlen, tlen
To wszystko zabiera ci tlen
Wracaj do domu, choć czeka tam tylko poszarpany sen