Lyrics Białas – Unplugged
Text:
Nie ocenzuruje mnie wydawca, ja nim jestem
Typy z pomadką na ustach, a ja z manifestem
Wyjebane mam na hajs i se wydam cały
Chcę by tylko te numery po mnie pozostały (chuj w to)
Widziałem celebrytów i na naszych koncertach i
Naszych planach klipów, są tacy puści
Są tacy sztuczni, że nie przywitałem z nimi się
Nie odróżniłem ich od manekinów
Ty byś się spuścił, że zobaczyłeś gwiazdę, ta gwiazda chętnie by ci posypała pyłu
Sztuczne uśmiechy jak politycy
Zawsze na ściance jak alpiniści, każdy nas bada, to są wyniki, Niestety wciąż nie wyzdrowieliśmy, chore gówno, spałem dwie godziny, pracowałem cały dzień, a i tak nie mogę usnąć
Samotność to tylko groźba spokojnie, nigdy nas demony nie opuszczą
Wielu chcę żebym utracił sukces tutaj chociaż na chwilę, tylko po to by mogli powiedzieć «a nie mówiłem?»
Przeżywam piękne dni, zapracowany leser
Chcą dać receptę mi, a to ich boli przecież
W świecie pozornych zysków i prawdziwych strat odłączam od blichtru i jestem unplugged
W świecie pozornych zysków i prawdziwych strat odłączam od blichtru i jestem unplugged
Ej, raperzy tu ledwo potrafią zrymować wersy
Wyjmij coś do pisania bo będę dyktował trendy
Ghetto flex to nie typie bycie najpiękniejszym
Ghetto flex to jak odmawiasz składania zeznań
Jesteś dużym dzieckiem nie wychodzisz jak jest późno
Bo jak nie ma cię potwory wchodzą ci pod łóżko
Zawsze rozdawałem miłość psując krew hejtom
Ludzie patrzą na mój widok, aż tak źle ze mną?
Zawsze gdy mnie widzą to w myślach liczą moje siano
Nie wiem dokąd idą, ale na każdym kroku kłamią, że ja wożę się jak gwiazda
Kocham fanów na koncertach, nienawidzę w restauracjach
Nagle wszyscy dla mnie płoną, nagle jestem zły
Dezynfekujemy rany ja i
Dezynfekujemy rany ja i Hennesy
W świecie pozornych zysków i prawdziwych strat odłączam od blichtru i jestem unplugged
W świecie pozornych zysków i prawdziwych strat odłączam od blichtru i jestem unplugged