Lyrics Solar – Gniazda
Text:
Solar:
Twa misja dobiega już końca, lecz zatykasz uszy i chcesz ją rozciągać
Pytanie jest tylko dla czyjego dobra
Nie dała efektów taktyka, o za słabych pracach i cudzych kredytach
Gdy ty wyfruwałaś to trochę też po to by zagrać na nosie rodzicom
Bo chyba nigdy nie wierzyli, że się zdecydujesz przekroczyć Rubikon
W domu nie słychać muzyki, jak makiem gdy wyłączysz TV
A dopiero co tu się darłaś na niego czy mógłbyś to dziecko przyciszyć
Nad Tobą pokasłuje starzec, pod Tobą biegają se brzdące
I choć schodów jest tyle samo to w górę Ci bliżej niż w dół jest, jak sądzę
Na nowo się trzeba wymyślić, może odkurzyć stare marzenia, Boże
Niedawno uczył się chodzić a przed chwilą cel obrał sobie i poszedł
Białas/Solar:
Opuszczamy gniazda po to by poznać smak wolności i wrażeń
Walczymy o to by lecieć jak chcemy, a nie tak jak wiatr nam każe
Staram się dotrzeć wysoko, gdzie nie ma zakłóceń na pasmach marzeń
Drogę tę jedynie czas nam wskaże
Białas:
Pierwsze wybicie z nóg i trzepot skrzydeł i wielka niepewność co zaraz się stanie
Boisz się lecz tego nie pokazujesz, no bo sam się na to porwałeś
Za chwilę się naćpasz wolnością, potem zmierzysz z rzeczywistością
Ale podświadomie się czujesz bezpiecznie, bo masz dokąd wrócić jakby tam nie poszło
I gdy mówisz dom, to nie masz na myśli pokoju, w którym się budzisz
Dzisiaj to ważne, lecz parę kwadratów później już nie robisz parapetówy
Składasz te stówy, a jak ci nie idzie to starym się starasz nie mówić
A święta to nie umyj, odkurz, idź kupić to all inclusive
Z kwadratu to miło aż wyjść (syf), z pralką, zmywarką masz beef, wstyd
Lecz w zamian nikt nie męczy bani jak wracasz na klawisz pijany, że…
Tak łatwo zachłysnąć się tym i płynąć aż złamie się wiosło
Białas/Solar:
Opuszczamy gniazda po to by poznać smak wolności i wrażeń
Walczymy o to by lecieć jak chcemy, a nie tak jak wiatr nam każe
Staram się dotrzeć wysoko, gdzie nie ma zakłóceń na pasmach marzeń
Drogę tę jedynie czas nam wskaże