Lyrics White 2115 – Flesz
Text:
Widzę krzywe spojrzenia gdy jadę
Widzę spojrzenia mych fanów i fanek
Oblegają furę, mówią mi dobrze rapujesz
Nie pytają co tam, świecą aparatem
Dzisiaj dostaję ogromną wypłatę
A kiedyś zbierałem ją rok na gitarę
Ostatnio kupiłem, swój pas karate
Ostatnio kupiłem, swój pierwszy pas Versace (eye, eye)
Swój pierwszy pas Versace (eye, eye)
Swój pierwszy pas Versace
Za pierwsze sto tysięcy nie kupiłem ciuchów
Nie kupiłem butów
Pospłacałem trochę długów (ey, ey)
Wychodzę, do tłumu tak jak wcześniej
Wychodzę, do klubu tak jak wcześniej
Ostatnio podpisałem dużo umów
Żeby moim bliskim zapewnić, to co najlepsze (ye, ye)
Ostatnio to pomogłem mojej mamie, wiesz byku to mój flex jest
A kiedyś zbierałem ją rok na gitarę
Ostatnio kupiłem, swój pas karate
Ostatnio kupiłem, swój pierwszy pas Versace (eye, eye)
Swój pierwszy pas Versace (eye, eye)
Swój pierwszy pas Versace
Za pierwsze sto tysięcy nie kupiłem ciuchów
Nie kupiłem butów
Pospłacałem trochę długów (ey, ey)
Wychodzę, do tłumu tak jak wcześniej
Wychodzę, do klubu tak jak wcześniej
Ostatnio podpisałem dużo umów
Żeby moim bliskim zapewnić, to co najlepsze (ye, ye)
Ostatnio to pomogłem mojej mamie, wiesz byku to mój flex jest
Znowu dobija mnie sława
Błagam cię odłóż aparat
Chuj w to, że z tego jest kasa
Ja chciałem się z wami podzielić swym życiem na trackach
Znowu dobija mnie sława
Błagam cię odłóż aparat (hej!)
Chuj w to, że z tego jest kasa!
Błagam cię wyłącz aparat!
Ja chciałem się z wami podzielić swym życiem na trackach