Lyrics O.S.T.R. – Wiedza
Text:
Możesz myśleć, że złoto daje szpan przy kolegach
Możesz myśleć, że oto cały rap w tym zalega
Możesz myśleć, że po to mamy czas by go sprzedać
Ludziom mego pokroju imponuje wiedza
Możesz myśleć, że złoto daje szpan przy kolegach
Możesz myśleć, że oto cały rap w tym zalega
Możesz myśleć, że po to mamy czas by go sprzedać
Ludziom mego pokroju imponuje wiedza
Nic mi nie jest, nie ja odczuwam zawiść
Uważaj co myślisz, może obłuda zabić
Widzisz, czy mamy sami zdobyć tą wiedzę?
Jak za informacjami, plany, chory intelekt
Nie wiesz nic, po za tym że jest bajzel wokół
By zareagować syf musisz bardziej poczuć
Nie mów mi, że to łaska się poddać
Kurwa, taka łaska to jak mlaskać przy jądrach
Zostaw fobia, nie dla mnie
Nie chcę się zastanawiać czy kolejny raz
Przewali nas, ten plan, który zabija tu prawdę
Każdego dnia co pól godziny, tylko tyle byś w chuj bał się
Patrz kto szuka, jeden strzał, by upadł jeden drań
Niby spoko, póki tu nie postrzelisz siebie sam
To sztuka czy też fart? nauka czy też dar?
Mój start to intelekt, tyle mam
Możesz myśleć, że złoto daje szpan przy kolegach
Możesz myśleć, że oto cały rap w tym zalega
Możesz myśleć, że po to mamy czas by go sprzedać
Ludziom mego pokroju imponuje wiedza
Możesz myśleć, że złoto daje szpan przy kolegach
Możesz myśleć, że oto cały rap w tym zalega
Ludziom mego pokroju imponuje wiedza
Urodzeni by przegrać, pochowani by wygrać
Przecież chcemy tu przetrwać, tacy sami mi przyznasz
Nasza religia to bunt i w to wierzę, bo mam mózg
Co ponad wszelką cenę chciałby wszystko wiedzieć
Jesli to telest to tylko ortalion, albo tekst co powoli w rytmie pływa nad kartką
Prestiż, podziemie, to wszystko w nas, bo tak już jest
Los pozwolił, przyjdzie chwila by zasnąć
Nie ufam stacjom, nie ważne jaki program
Mówię co myślę, nie znam się na poglądach
Klątwa, w młodzieżowych prądach czy trendach
Moskwa czy Belgrad, ktoś zawsze sieje postrach
W tych kręgach nie ma zmiłuj, choć wiedza jeśli boli
Z reguły zmienia w świrów, jak masz dylemat przemyśl sobie zdanie
Ile kabzy trzeba mieć, by wiedzieć co jest grane
Możesz myśleć, że złoto daje szpan przy kolegach
Możesz myśleć, że oto cały rap w tym zalega
Możesz myśleć, że po to mamy czas by go sprzedać
Ludziom mego pokroju imponuje wiedza
Możesz myśleć, że złoto daje szpan przy kolegach
Możesz myśleć, że oto cały rap w tym zalega
Możesz myśleć, że po to mamy czas by go sprzedać
Ludziom mego pokroju imponuje wiedza
Ogłupieni przez radio, telewizje, kase
Kurwa masz syfu chłonnik jak w reklamie podpasek
Przekażesz to w czasie, pokoleniom dalej
Czyli gołe dupy, koko i ten jebany kabaret
Pierdole «mam talent» przez talent i dumę
Widzisz skrzypce na mordzie, chuje, rozwalę instrument
Tu masz brzytwę i z informacji pizdę, daj czadu
Zrobiłeś żywe show plus transmisję przekazu
Plus ten zarzut, ja ich mam całe multum
Chociażby że za drobne sprzedali panie truskul
Chcieli hajsu, nie wiedzy, wynalazków i przeżyć
I odblasku czy twierdzisz, jak ten świat skąpi kunszt tu
Raperzy dzisiaj dissują się sami, nie mów
Ich flow i teksty jak 10 lat temu, bez problemu
Jebać rap oparty na bredniach moje tracki to ja anioł
Moje tracki to ja a nie łatwik i pewniak
Możesz myśleć, że złoto daje szpan przy kolegach
Możesz myśleć, że oto cały rap w tym zalega
Możesz myśleć, że po to mamy czas by go sprzedać
Ludziom mego pokroju imponuje wiedza
Możesz myśleć, że złoto daje szpan przy kolegach
Możesz myśleć, że oto cały rap w tym zalega
Możesz myśleć, że po to mamy czas by go sprzedać
Ludziom mego pokroju imponuje wiedza